Oprawa: | Miękka |
Wydawca: | IN ROCK |
ISBN: | 9788360157534 |
Format: | 14.5x20.5cm |
Ilość stron: | 296 |
Oto historia najbardziej paradoksalnego zespołu świata. Zespołu, który uchodzi za australijski, choć jego założyciele urodzili się w Szkocji. Zespołu, który jest uosobieniem bezpretensjonalnej prostoty, a występuje na stadionach, dając efektownie wyreżyserowane koncerty dla dziesiątków, a czasem setek tysięcy ludzi. Zespołu, który opiewając rozrywkowe podejście do życia, przetrwał tragedię po śmierci swojego charyzmatycznego wokalisty i jest uznawany za jedną z najbardziej pracowitych formacji na świecie. Zespołu, który wyrastał z rock’n’rolla lat 50. i dalej twierdzi, że nie gra nic innego, a odbierany jest jako zespół hardrockowy lub metalowy. Zespołu, który jest wielki, choć jego liderzy mają mniej niż metr sześćdziesiąt wzrostu. Oto historia AC/DC.
Fragment książki:
Rozdział 1
Rodzina Youngów
Wszystko zaczęło się w Glasgow, jednym z największych miast Szkocji, będącym też jednym z ważniejszych ośrodków handlowych i przemysłowych tego kraju. Tuż po wojnie panowało tam duże bezrobocie i trudno było o pracę pozwalającą niewykwalifikowanemu robotnikowi utrzymać siebie i żonę oraz wykarmić ośmioro dzieci. Nic więc dziwnego, że mieszkający w dzielnicy Cranhill na przedmieściach Glasgow William Young - który w czasie II wojny światowej pracował w naziemnej obsłudze lotów, potem zaś żył z dnia na dzień, parając się dorywczymi zajęciami - postanowił wyemigrować do Australii. Zachętę stanowił dlań program rządowy, który pozwalał przemieścić się na antypody za niezbyt wygórowaną sumę dziesięciu funtów od łebka. Z tego programu skorzystało wtedy wiele szkockich rodzin.
Mimo że Australia leży na antypodach, zachowuje pewne związki formalnoprawne z Wielką Brytanią jako jej dawna kolonia, choć z biegiem lat stają się one coraz słabsze. W okresie powojennym były silniejsze niż teraz - stąd program rządowy, z którego skorzystali Youngowie. Australia zachęcała wtedy do imigracji, tworząc infrastrukturę dla nowo przybyłych z różnych części świata, którzy mogli tam znaleźć pracę albo po prostu rozpocząć nowe życie (to pierwsze siłą rzeczy wiązało się z drugim). Najbardziej masowo zasiedlanym australijskim stanem była Nowa Południowa Walia ze stolicą w Sydney - tam to właśnie przybyli William i Margaret Young z siedmioma synami i córką.
Był rok 1963. W Australii panował powojenny optymizm, gospodarka rozwijała się dynamicznie, a kraj - choć tak bardzo oddalony od światowych centrów kultury - chłonął wszystko, co w tamtym okresie absorbowało młodzież w innych krajach anglojęzycznych. A lata 60. to przede wszystkim szalony rozwój muzyki popularnej, który zaczął się już w poprzedniej dekadzie. Już bowiem w latach 50. Australię odwiedziły takie gwiazdy, jak Eddie Cochran, Gene Vincent, Little Richard, Elvis Presley, Jerry Lee Lewis czy Buddy Holly. A kiedy w roku 1964 zawitali tam Beatlesi, kraj ogarnęła beatlemania.
Po dotarciu do Sydney Youngowie najpierw trafili do Villawood Migrant Hostel, tzn. czegoś w rodzaju hotelu robotniczego dla świeżo przybyłych emigrantów, gdzie co i rusz natykali się na jaszczurki i węże. Później przenieśli się do własnego już domu w dzielnicy Burwood, znacznie przyzwoitszej i z lepszą infrastrukturą.
Cała rodzina Youngów odznaczała się dużą muzykalnością. W domu było pianino, gitara, banjo, saksofon i klarnet. Na weekendowych biwakach wszyscy chłopcy brzdąkali na gitarze. Nie wszyscy z nich zasługują na naszą uwagę, jednak oprócz Malcolma i Angusa dwaj bracia - Alex i George (zwłaszcza ten ostatni) - wybili się w świecie muzycznym na tyle, że warto poświęcić im trochę miejsca.
Jako pierwszy karierę w show-biznesie rozpoczął Alex (ur. 1938), występujący później jako George Alexander. W młodości grał na puzonie i saksofonie - i właśnie jako saksofonista udzielał się w Emily Ford’s Checkmates, a potem w zespole Big Six, przygrywającym Tony’emu Sheridanowi po rozstaniu z The Beatles. Znajomości w tych kręgach przydały się Aleksowi później, gdy w roku 1967 wraz z trzema byłymi członkami Tony Rivers And The Castaways założył w Londynie formację Grapefruit, która w kolejnych latach wydała nakładem należącej do Beatlesów wytwórni Apple dwa albumy i szereg singli. Mimo wsparcia ze strony Beatlesów zespół rozwiązał się w roku 1969. Alex nie rozstał się z przemysłem muzycznym - kontynuował aktywność jako muzyk sesyjny, a w połowie lat 70. był dyrektorem hamburskiego biura Albert Productions. Odznaczył się też jako autor kompozycji „I’m A Rebel”, nagranej w roku 1980 przez niemiecki zespół Accept. Dodajmy, że utwór ten w roku 1976 wykonywali AC/DC, ale niestety ich wersja nie trafiła na żaden nośnik, a przynajmniej nie została upubliczniona.
To jednak nie Alex, tylko George (ur. 1947), grający głównie na gitarze, miał mieć przemożny wpływ na przyszłych twórców AC/DC. Muzyką zainteresował się poważniej dopiero w Australii, ponieważ w Szkocji bardziej absorbowała go piłka nożna, i to nie tylko jako kibica Glasgow Rangers - drużyny, której kibicowali też pozostali Youngowie.